www.yerba.fora.pl

wujo444

Poruszony głupotą tematu "Najlepsza Bombilla" proponuję coś bardziej adekwatnego. Nie robimy konkursu - po prostu piszemy, z czego pija nam się dobrze, bardzo dobrze, albo w ogole naj w świecie Smile

Podajemy nazwę, krótką charakterystykę, mile widziane zdjęcie.

Bombilla nr 51

19cm, lekko wygięta, wykonana ze stali nierdzewnej i brązu. Filtr - nacięcia na brązowym zakonczeniu. Solidna i wygodna także do wysokich naczyń. Filtr dobry, jednak nie radzi sobie z najdrobniejszymi ścinkami. Brązowa końcówka po pewnym czasie odbarwia sie, lecz nie wpływa to na jakość naparu. Nierozkręcalna, więc po pewnym czasie mogą byc problemy z doczyszczeniem. Generalnie jednak nie mam zastrzeżeń i mogę polecić.

norbert

Moja druga bombilla *), świetna do małych mater, ale i w palo santo o wysokości 10 cm prezentuje się nieźle;
całkiem niezłe filtrowanie, czasami zdarzy się przepuszczenie jakiegoś małego paprocha;
konstrukcja rozbieralna, ze stali nierdzewnej jak i rurka tak i sitko, przy ustniku pierścień chłodzący z brązu

*) pierwsza była sprężynkowa niklowana - już jej nie mam, nikiel zaczął odskakiwać...

garys

Bombilla wykonana ze stali nierdzewnej i mosiądzu. Niektórzy wyśmiewają jej potrójny system filtrujący, ale używałam już kilku bombek i żadna nie była tak precyzyjna. Nie zapycha się, łatwo się ją czyści. Nie zmienia koloru (nierdzewna bombka mojego męża -AL515- po miesiącu używania zmatowiała i po rokręceniu jest zółtozielona wewnątrz sitka). Jej długość (19cm) wystarcza na używanie jej w materach małej, średniej i dużej wielkości.

Palo S

Zgadzam się z Tobą garys, sam używam tej bombilli na codzień. Myślę, że tylko ci, którzy jej nie używali nie potrafią jej docenić. Dla mnie (jak na razie) nr 1 wśród bombilli.

Piesof

A ja tak dla odmiany polecę bombillę AL20 hehe Very Happy

Zgadzam się z Wami - filtruje super. Piję właśnie drobno ciętą Yerbę z masą pyłu a w ustach tylko czyściutki napar. Polecam - siorb.

Dobra, idę znowu zalać Very Happy

Tombo

Słyszałem, że polecana przez Was "dwudziestka" ^^^ filtruje najlepiej, i jest całkiem ładna. Ja kupiłem Mulatę 17 ze względu na cenę (musiałem się zmieścić w odpowiedniej kwocie - prezent), ale nie narzekam. Paragwajskie czy argentyńskie yerby filtruje stuprocentowo, a nawet dała radę jednej brazylijskiej (powinienem napisać "jedynej", bo tylko jedną ervę piłem). Może kształt ma ciut zbyt nowoczesny, no ale po wkręceniu w susz tego nie widać Wink

W dodatku po rozłożeniu do mycia pozostaje w jednym kawałku, więc można zgubić całą bombillę, ale nie jej fragment. Jak za tę cenę (29 zł na YW) to rurka znakomita, choć słyszałem, że komuś trafił się wadliwy egzemplarz, bo bardzo narzekał.

norbert

To nie ja, mnie się świetnie sprawuje

Sigvid

Oficjalne czczę numer 17 Smile

Nie ma co porównywać z moją niklowaną. Filtrowanie 100 razy lepsze. Teraz faktycznie czuję, że niklowana miała posmak metalu, przedtem jakoś nie zwracałem na niego uwagi Razz

Tombo

Witaj w klubie Wink

pawel

Obecnie uzywam niklowanej "El Amigo" 18 cm z 1 pierscieniem chlodzacym. Jak chodzi o filtrowanie to jest rewelacyjna. Tylko raz przytkalo mi ja pajarito (po czesci byl to jednak wynik mojego nidbalego krecania).
Jej jedyny i najwiekszy minus to material z jakiego jest wykonana - NIKIEL! Pomijajac wszystkie badania nad jego szkodliwoscia trzeba powiedziec wprost - po dluzszym uzytkowaniu robi sie syf.
Okolice i samo sitko mam juz w 3im kolorze (od srebnego przez miedziowy po obecnie zoltawy). Boje sie co bedzie dalej wiec jestem na etapie wybierania nowej ale juz nierdzewki.
Reasumujac ze wzgledu na fakt, ze powyzsza bombilla i tak wczesniej czy pozniej sie delikatnie mowiac popsuje polecam odrazu zainwestowac w cos lepszego, bo i tak w ostatecznym rozrachunku wyjdzie taniej:)
p.s.
Mocno zastanawiam sie nad AL20. Meczy mnie tylko czy ze sprezynka po dluzszym uzytkowaniu nie bedzie sie cos dzialo (np rdza)??

Palo S

Używam bombilli Al20 od kilku miesięcy. Nic nie rdzewieje, możesz spokojnie kupować, to jedna z najlepszych. Ewentualnie mogę ci polecić tańszą [link widoczny dla zalogowanych] piłem przez nią i filtruje bardzo dobrze.

Merkelin · Wysłany: Pon 22:38, 02 Mar 2009 Temat postu:

Ja używam brazylijskiej Perry.

Jak dotąd sprawdza się znakomicie. Dała sobie radę ze wszystkim, łącznie z Canariasem i Campeonem (a to dość drobne jest). Łycha bardzo ułatwia życie w momencie wydłubywania fusów (szczególnie z tykwy).

cemilia · Wysłany: Wto 0:09, 03 Mar 2009 Temat postu:

Marlekin - zawsze podobały mi się łyżeczkowe bombille... Najpierw miałam jakąś niklowana, dobrze filtrowała, super wręcz, ale jak to niklowana - zbrzydła dość szybko. Zaczęłam szukać nowej, rozważałam też takie łyżeczkowe jak Twoja, ale po pierwsze nie jest rozkręcana, po drugie nie do końca sprzedawcy byli mi w stanie określić z czego jest wykonana. Ostatecznie mój wybór padł na la mulatę AL26. To był takie kompromis pomiędzy jakością, wyglądem a ceną. Jestem zadowolona, ale zawsze z maślanymi oczyma oglądam takie bombille... Rolling Eyes

Czy mógłbyś mi powiedzieć z jakiego metalu jest wykonana Twoja perra, jak długo jej używasz, czy nadal jest taka piękna jak na tym zdjęciu, które załączyłeś? Jak Ci idzie z jej czyszczeniem?

Merkelin · Wysłany: Wto 8:52, 03 Mar 2009 Temat postu:

Się naszukałem, a i tak nie udało mi się znaleźć, z czego Perra jest zrobiona. Powiem szczerze, że gdy ją (w właściwie "je" bo ma dwie) kupowałem, nie zastanawiałem się nad tym zbytnio. Ważna była "łycha" i 200 dziurek w sitku.
Co do filtrowania, to opis mówiący, że poradzi sobie ze wszystkim, jest faktycznie prawdziwy.
Obie perry są u mnie używane od grudnia, każda raz dziennie, 7 dni w tygodniu. Mniej więcej pół dnia każda spędza w yerbie.
Jeżeli chodzi o wygląd, nie zauważyłem na razie zmian (jeżeli nie liczyć rys zrobionych zębami na ustniku Wink

).
Co do czyszczenia, nie ma problemów. Nie zostawiam nigdy bombilli w yerbie na noc. Wyjmuję, wkładam pod ciepłą wodę. Nalot pojawia się w zasadzie w dwóch miejscach (na sitku i na "granicy" suszu), ale wystarczy gąbka czy szmatka, woda i odrobina siły fizycznej połączonej z tarciem (ewentualnie od czasu do czasu odrobina płynu do mycia naczyń) i wszystko wraca do normy.
Faktycznie, nie jest rozkręcana, ale przepłukanie wnętrza silnym strumieniem wody na razie wystarcza, a jak dojdę do wniosku, że już czas, to sprawię sobie szczoteczkę do czyszczenia bombilli i będę rurę szorował. Na razie nie widzę jeszcze takiej potrzeby.

cemilia · Wysłany: Wto 9:24, 03 Mar 2009 Temat postu:

No właśnie o to szorowanie "od wewnątrz" mi chodzi. Wiem jaki szlam może powstać w bombilli po pewnym czasie, ale jeśli można ją rozkręcić, to łatwo się go pozbyć, jeśli jest nie rozkręcana to trochę trudniej.