Forum www.yerba.fora.pl Strona Główna www.yerba.fora.pl
Pierwsze niezależne forum o Yerba Mate
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

CURRADO TYKWY - krok po kroku
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.yerba.fora.pl Strona Główna -> Dla początkujących
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maciejslu
moderator



Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:39, 08 Lip 2009    Temat postu: CURRADO TYKWY - krok po kroku

Szanowne Koleżanki, szanowni Koledzy!

Zakładam, że większość z Was jest już co najmniej po pierwszym "własnoręcznie" wykonanym currado. Ale jeśli jeszcze ktoś ma wątpliwości, jak można ten zabieg przeprowadzić, zapraszam do lektury.

I jeszcze jedno, żeby nie było żadnych nieporozumień; nie sugeruję nikomu, jak ma wykonać "swoje" currado; staram się po prostu w miarę dokładnie opisać, jak ja robię swoje. Przy okazji zaznaczam, że to już moje siódme...

Celem currado jest przygotowanie tykwy do użycia poprzez pozbycie się z jej wnętrza resztek wszelakiego typu (przede wszystkim - pozostałości po miąższu owocu), oraz przygotowanie ścianek poprzez powolną impregnację.

Zwłaszcza ten pierwszy cel jest ważny; miąższ owocu ma silne właściwości przeczyszczające (nie chciejcie, żebym Wam opisywał ze szczegółami moje doświadczenia po piciu z naczynia ze źle wykonanym, pierwszym, niestarannym currado, ale miło nie było...).

Oto zdjęcie naczynka, które zaraz stanie się bohaterem mojej opowieści (model "misterio"):

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Nie wiem, czy będzie dobrze widać wnętrze, ale w tykwie zazwyczaj znajdujemy resztki owocu i trochę pestek. Pestki zbieramy skrzętnie do ewentualnego wysiania na wiosnę, albo wyrzucamy w nadziei, że wysieją się same.

Wnętrze tykwy przed zabiegiem wygląda tak:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Aby przeprowadzić etap pierwszy currado, czyli zalanie, przygotowujemy dwie rzeczy; yerbę oraz jakiś alkohol. Jako syn Mojej Mamy, czyli Pani Magister Farmacji uważam, iż alkohol nie powinien zaszkodzić, a z pewnością lepiej odkazi nasze naczynko na okoliczność obecności zupełnie nieznanych naszemu organizmowi bakterii z Ameryki Południowej...

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

U mnie pierwszą rolę pełnić będzie w tym przypadku Nobleza, rolę drugą - Tinctura absinthi.

Tu jeszcze jedna uwaga ode mnie: generalnie nie jestem zwolennikiem używania już parzonych fusów do przeprowadzania currado. Według mnie istnieje możliwość przeniesienia do tykwy bakterii i pleśni; niektórzy zalecają zbieranie fusów przez kilka dni (bo przecież trzeba uzbierać prawie pełną tykwę), co może być i kłopotliwe, i niebezpieczne.

Znacznie lepiej użyć "świeżej" yerby, bo to jest prostsze, praktyczniejsze i bezpieczniejsze. Owszem, nieco dobrej YM idzie "na zmarnowanie", ale przecież currado robimy tylko raz, więc według mnie nie warto oszczędzać na tym procesie (zaznaczam, że jestem z Poznania...).

Co do absyntu - oprócz alkoholu, który zawiera w ilościach oszałamiających, ma też dwie dodatkowe zalety; roztwór ten ma silne właściwości bakteriobójcze i jest... cudownie gorzki i wspaniale ziołowy. Od razu uprzedzam - do pitej potem w naczyniu yerby nie przedostają się żadne halucynogenne substancje (wiem, może i szkoda, ale yerba sama w sobie mnie akurat wystarcza).

Tak więc na początek tykwę zasypuję suszem w ilości około połowy naczynka:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Potem stawiamy tykwę w spokojnym i bezpiecznym miejscu, tak aby nikt nie potykał się o nią - przypominam, że optymalnym według mnie czasem trwania currado jest doba, więc warto wybrać stosowne miejsce.

Zalewamy wszystko wodą przegotowaną, lekko przestudzoną (nie wrzątkiem! tykwa może popękać!!!).

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Jak można zauważyć na zdjęciu, tykwa stoi na korkowej podstawce. Zapewnia to jej większą stabilność i jednocześnie ułatwia odprowadzanie wilgoci (wyjaśnię to przy okazji jednego z kolejnych zdjęć). Nie polecam stawiania tykwy na talerzyku, w ostateczności może być papierowy ręcznik złożony na czworo.

Wodą wypełniamy całą tykwę aż po brzeg, ale starając się nie zamoczyć zbytnio viroli; chodzi o to, aby woda nie dostała się pod nią i nie zamoczyła tykwy w miejscu, w którym jej zamaczać nie mamy zamiaru podczas normalnego użytkowania.

Po tym pierwszym zalaniu sprawa wygląda tak:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Po kilku chwilach, za sprawą Świętego Tomasza oraz dość chłonnych ścianek, w tykwie zaczyna wyraźnie "brakować" cieczy.

Wtedy należy sięgnąć po radykalniejszy środek i dopełnić naczynko alkoholem:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Po wykonaniu tego zabiegu mamy w zasadzie dzień przerwy, a efekt naszej pracy przedstawia się następująco:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Napisałem, że mamy dzień przerwy, ale warto jednak co jakiś czas sprawdzić, czy tykwa nie przecieka (mogła przecież być pęknięta, czego oczywiście nikomu nie życzę) i ewentualnie dolać wody:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Na tym etapie można już uzupełniać naczynko wrzątkiem - dolewane ilości są tak małe, że raczej nie wpłyną znacząco na podniesienie temperatury w całym "naparze".

W każdym razie dobrze na noc zostawić wszystko w takim stanie:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

A rano i tak sie okaże, że przez noc znów ktoś się dobrał do naszego skarbu:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Część wody po prostu zaimpregnowała już ścianki naczynia, a część (na szczęście zazwyczaj niewielka) wyparowała.

Po podniesieniu naczynka możemy lepiej zrozumieć, dlaczego sugerowałem ustawienie na korkowej podkładce:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Tykwa od spodu nieco się poci, jest to zjawisko całkiem naturalne i nie ma nic wspólnego z przeciekaniem.

W ciągu dnia możemy jeszcze raz uzupełnić braki w naczynku wodą:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

... i odstawić ją z powrotem na podstawkę, ale nie na wilgotne miejsce!

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

A wieczorem całość powinna wyglądać tak:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Susz zmienia się w "mokrz" i osiada poniżej poziomu cieczy, na wierzchu widać jedynie co wytrwalsze patyczki:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Zwracam uwagę na dobrze widoczne zmętnienie cieczy; przy zastosowaniu Absinthi tinc. jest to zjawisko calkiem naturalne, ale nawet jeśli użyjemy innego rodzaju alkoholu (spirytus, rum, whisky, koniak, brandy), to może ono także wystąpić. Absynt mętnieje po zmieszaniu z wodą, zmętnienie może też być wynikiem rozpuszczenia resztek miąższu owocu tykwy.

Teraz czeka nas robota najgorsza (na szczęście powoli zbliżamy się do końca...).

Przenosimy się zatem do pobliskiego zlewu, razem z naszą tykwą i łyżeczką do herbaty:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Tu uwaga dotyczące tego praktycznego narzędzia; najlepiej wybrać najstarszą łyżeczkę w naszym domu. Zazwyczaj na skutek mieszania nią herbaty zwykłej przez wiele, wiele lat, ma ona najbardziej ostre krawędzie. A te się przydadzą za chwilę.

A póki co - rzeczoną łyżeczką wydobywamy zawartość tykwy:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Jak widzicie, wyszło tego u mnie całkiem sporo, ale przyznam, że tykwa ma godny rozmiar...

Teraz tykwę płuczemy letnią wodą, ale nie ma potrzeby robić tego zbyt starannie:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

... bo zaraz wkroczymy z łyżeczką i zaczniemy skrobać.

Tu wyjaśniam - zdjęć ze skrobania nie ma, bo do tej czynności trzeba użyć obu rąk, a jeszcze nie wychodzą mi zdjęcia aparatem trzymanym w zębach.

W każdym bądź razie powoli, starannie, miejsce przy miejscu czyścimy wnętrze tykwy, skrobiąc jej ścianki nie za słabo, ale jednak z wyczuciem; nie chodzi o to, aby przebić się na drugą stronę, a li i jedynie o usunięcie wszystkich (w miarę możności) resztek owocu.

W każdym bądź razie efekt końcowy wyglądac powinien mniej więcej tak:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Po tym zabiegu tykwę płuczemy (tym razem jak najstaranniej), "doskrobując" łyżeczką w miarę możności i w przypadku zaistnienia takiej konieczności.

Resztki owocu powinny zejść bez problemów, a to, co zostanie, już nas (w przenośni i dosłownie) nie będzie ruszać...

Tykwę stawiamy na suszarkę do naczyń na jakiś kwadrans, aby woda z niej wyciekła i żeby trochę podeschła:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

A kiedy już jest nie mokra, tylko wilgotna - przenosimy w ciepłe i przewiewne miejsce, pozwalając jej wyschnąć zupełnie. W moim przypadku takie miejsce - to lampa na akwarium:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Do niedawna dosuszałem na monitorze komputerowym, ale dobrym miejscem jest także obudowa telewizora. No i oczywiście kaloryfer - zwlaszcza, kiedy grzeje...

No i to w zasadzie wszystko. Kiedy tykwa dobrze wyschnie (a trzeba na to jakiejś doby przynajmniej), może się okazać, że w środku są jeszcze ślady po miąższu owocowym, które objawiają się w postaci wyschniętych przezroczystych płatów i płatków. Można je usunąć "na sucho", paluchem albo "dmuchem".


Post został pochwalony 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meszuge




Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:40, 12 Sie 2010    Temat postu:

Curado. Curado, a nie currado!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey




Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:53, 13 Sie 2010    Temat postu:

odpuść.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meszuge




Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:44, 14 Sie 2010    Temat postu:

A co, uważasz, że Polacy powinni bełkotać i tworzyć na swój użytek jakieś cudaczne narzecza? Chociaż właściwie… może masz rację – w końcu nie od dziś wiadomo, że… Polak potrafi! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
michgur




Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:53, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Ja mam takie pytanie....
Co robi Yerba w zlewie?! Shocked


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krzem




Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zagłębie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:39, 30 Wrz 2010    Temat postu:

hahaha
leży i wysycha...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wanda99




Dołączył: 27 Lip 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:15, 09 Wrz 2011    Temat postu:

Właśnie się zabieram, dzięki za instrukcje:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fajowo
sklep



Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:23, 11 Wrz 2011    Temat postu:

a tutaj poradnik w formie poręcznego pdfa do pobrania
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nord




Dołączył: 27 Mar 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:26, 27 Mar 2012    Temat postu:

jako "nowy" ładnie się witam Smile


Macieju, dziękuje za opis przygotowania tykwy. tego mi trzeba było, gdyż opis który otrzymałem wraz z zestawem startowym był dość lakoniczny a po lekturze Twojego musiałem wprowadzić pewne zmiany.


jestem po swoim pierwszym curado a tykwa stoi na obudowie komputera nad zasilaczem i suszy się. mam nadzieje, że do rana będzie sucha. jutro zamiast tradycyjnej kawy, yerba mate na przebudzenie.



pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
norbert
site admin



Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: PL/Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:40, 01 Kwi 2012    Temat postu:

Witaj Nord!
Czuj się jak u siebie na forum Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Assire




Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Tryb
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:14, 04 Cze 2012    Temat postu:

A ja po prostu ładnie dziękuję, jutro będzie wynik to się pochwalę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
luthien




Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:57, 08 Cze 2012    Temat postu:

Witam wszystkich i jako nowicjuszka od razu dziękuję maciejslu za szczegółowy poradnik curado Smile Właśnie zalałam moją pierwszą yerbę, mam nadzieję, że wszystko zrobiłam jak trzeba... Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez luthien dnia Pią 17:58, 08 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaska__1990




Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:48, 11 Wrz 2012    Temat postu:

CześćSmile

Właśnie dostałam swój pierwszy "zestaw startowy" do yerba mate. Mam też jedno pytanie.
Na stronie yerbamatestore (niestety nie mogę wstawić całego linka) jest instrukcja przyrządzenia currado i przygotowania do użytku naczynka z tykwy. I teraz nie wiem co zrobić najpierw, czy najpierw nasmarować je oliwą z oliwek lub masłem w celu konserwacji naczynka (tak jak tam jest napisane) czy najpierw currado? Czy może tylko jedną z tych rzeczy? Będę bardzo wdzięczna za radę, bo już nie mogę się doczekać aby popróbować tych yerba mate które dostałam:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mokoi




Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 1:36, 12 Wrz 2012    Temat postu:

Masz tykwę czy kubeczek drewniany? Generalnie robisz albo jedno albo drugie, zależy od rodzaju naczynka.

Jeśli masz naczynko drewniane smarujesz je tłuszczem.
Jeśli masz tykwę, zasypujesz yerbą, zalewasz gorącą wodą (ale nie wrzącą) i czekasz dobę.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mokoi dnia Śro 1:37, 12 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gringo




Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łochów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:20, 13 Wrz 2012    Temat postu:

A po odczekaniu doby dokładnie wyskrobujesz ewentualne resztki miąższu tykwy i możesz z zewnątrz posmarować tłuszczem dla kolorku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.yerba.fora.pl Strona Główna -> Dla początkujących Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin